Your cart is currently empty!
przez
Tagi:
Pamiętam, że powiedziałam do szefowej szkoły językowej z którą współpracowałam:
– Masz świetną szkołę. Bardzo dobrych nauczycieli. Dlaczego nie zaczniesz działać w sieci? Całe to doświadczenie możesz tak naprawdę stosunkowo
małym kosztem przenieść online. Miałabyś wtedy ogromny rynek, cały świat…
Spojrzała na mnie z niedowierzaniem:
– Teraz to my musimy przetrwać i nie zbankrutować. Szkoła przetrwała i wróciła do pracy „w realu.”
A ja pomyślałam, że może jednak warto na całą tę sytuacje spojrzeć nie jako na problem, a raczej jako na możliwość zrobienia czegoś nowego, takiego nowego otwarcia. Specjalnie nie używam tutaj słowa wyzwanie.
I rzeczywiście przejście do pracy online okazało się, tzw. New Frontier. Tak jak JFK w USA sprzed sześćdziesięciu laty, i ja z takim samym entuzjazmem i młodzieńczym zapałem podeszłam do uczenia online. Nie pomyliłam się.
Prędkość, z jaką zaczęły powstawać aplikacje, strony, a ostatnio nawet wykorzystanie sztucznej inteligencji do nauki języka, zaskoczyły nie jednego lingwistę i informatyka.
Z nudnych, mało angażujących zajęć teraz lekcja online jest pełna ciekawych materiałów video, podcastów, artykułów z gazet online, gier, fragmentów filmów fabularnych, interaktywnych ćwiczeń z gramatyki i słownictwa, możliwości ćwiczenia pisania i edytowania w czasie rzeczywistym, ćwiczenia wymowy itd. Dobry nauczyciel zyskał nową paletę możliwości, budząc ciekawość, zaangażowanie, a nawet zapał swoich uczniów do studiowania języka we wszystkich jego aspektach, poznawania kultur i obyczajów, historii i dnia codziennego obcych krajów.
Inna sprawa, że to wymagało od uczniów i od nauczycieli przygotowania warsztatu i narzędzi. Kiedyś uczeń musiał mieć zeszyt, książkę i długopis, teraz porządny komputer, z funkcjonującą kamerą i sprawnie działającym Internetem. A nauczyciel z kolej musiał pokonać swój wewnętrzny opór przed poznawaniem nowych rozwiązań technicznych, a także przyswoić sobie nowe metody pracy gwarantujące skuteczność nauki. Bez spełnienia tych warunków przez obie strony, trudno w tej chwili mówić o nauce online.
Nie do przecenienia jest oczywista wygoda tej metody uczenia zarówno dla nauczyciela jak i ucznia. Nie marnujesz czasu na dojazdy, nie nosisz masy książek i pomocy naukowych, ale i nie ryzykujesz własnym zdrowiem kontaktu z przeziębionymi uczniami i nauczycielami.
To, co piszę, dla wielu już nie jest zaskoczeniem, zwłaszcza dorosłych, pracowników korporacji, menadżerów różnego szczebla, zapracowanych i tych, którzy wolą w cichości i komforcie własnego domu spotykać się z nauczycielem online o dogodnej dla siebie porze. Albo też są już zagranicą i pilnie potrzebują się doszkolić aby móc funkcjonować w pracy lub w życiu codziennym.
Praca online stała się więc dla mnie okazją do spotkania z tak różnymi ludźmi i potrzebami językowymi, że w normalnych okolicznościach w tradycyjnej klasie musiałabym latami niezwykle aktywnie szukać szkół i tak szalenie ciekawej pracy. Uczenie online łączy konieczność sprostania wyzwaniom językowym z umiejętnością słuchania i odpowiadania na wiele pytań i wątpliwości uczniów dorosłych zaawansowanych, tzw. false beginners czy kompletnie początkujących, dla których nauka obcego języka jest zupełnie nowym doświadczeniem.
W pracy online widzę siebie nie tylko jako nauczyciela, ale bardziej jako przewodnika podążającego tą samą drogą co jego uczniowie. Dlatego nie wstydzę się przyznać do błędu i sama dalej szukam i odkrywam dla siebie tajniki języka i kultury. Pomimo upływu lat, a może właśnie dlatego, wciąż zachwyca mnie ta różnorodność i bogactwo tradycji, obyczajów i historii, które można odnaleźć w języku. A jeśli jeszcze przy tym można wykorzystywać najnowszą technologię i czerpać z tego dużą radość, to czemu nie?!
przez
Tagi:
Dodaj komentarz